Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
znanych mi
spraw, ludzi i ich radości i smutków. Ale co mnie najbardziej
uderzało, to owe kłótnie, swary i jakieś dziwne
rozdrażnienia nurtujące podwórze. Podwórze bowiem
na Karmelickiej, tak jak i ulica, nigdy nie było ciche. Już
o świcie rozpoczynały dzieci swe zwady i bijatyki, napełniając
je krzykiem, płaczem i hałasem, od rana aż do wieczora.
W spory ich mieszały się niebawem matki.

- Ja ci, łobuzie jeden, gnaty poprzetrącam, jak będziesz
moją Manię zaczepiać! - krzyczała ze swego okna
do Franka od pani Walczakowej szewcowa, pani Malinowska.

- Ile razy ci mówiłam, żebyś nie bawił się
z tą jędzą Mańką?! - odpowiadała jej
natychmiast
znanych mi <br>spraw, ludzi i ich radości i smutków. Ale co mnie najbardziej <br>uderzało, to owe kłótnie, swary i jakieś dziwne <br>rozdrażnienia nurtujące podwórze. Podwórze bowiem <br>na Karmelickiej, tak jak i ulica, nigdy nie było ciche. Już <br>o świcie rozpoczynały dzieci swe zwady i bijatyki, napełniając <br>je krzykiem, płaczem i hałasem, od rana aż do wieczora. <br>W spory ich mieszały się niebawem matki. <br><br>- Ja ci, łobuzie jeden, gnaty poprzetrącam, jak będziesz <br>moją Manię zaczepiać! - krzyczała ze swego okna <br>do Franka od pani Walczakowej szewcowa, pani Malinowska. <br><br>- Ile razy ci mówiłam, żebyś nie bawił się <br>z tą jędzą Mańką?! - odpowiadała jej <br>natychmiast
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego