salonce, wynajętej przez Wokulskiego dla całej czwórki. Za Radziwiłłowem (najwidoczniej około 23.30, zważywszy, że regulamin kolei zabraniał wówczas maszynistom rozwijać prędkość większą niż 50 kilometrów na godzinę) rozpoczyna się rozmowa, w całości przytoczona w powieści, z której Wokulski dowiaduje się o zgubieniu cudownej blaszki Geista. Rozpoczyna się cała seria halucynacji, które będą się ciągnąć jeszcze w Skierniewicach, aż do momentu nieudanego samobójstwa bohatera. Na początek zauważa Wokulski, <gap>. Wkrótce wrażenie to intensyfikuje się jeszcze bardziej <gap> i bohater odkrywa, że "od zdrady, rozczarowania i upokorzeń jest jeszcze coś gorszego. Ale co?... Oto - jazda koleją".<br>Jak zwykle u Prusa, stan psychiczny bohatera pozwala