Naprzeciw tej tajemnicy martwiał połamany, sczerniały wiklinowy fotel. To już nie był dawny, prawdziwy Wrzosów. To była scenografia na teraz. Wrzosów został okradziony brutalnie z bardzo istotnej swojej części. Na tej werandzie, w prawdziwym Wrzosowie, powinni siedzieć Żydzi. Jeszcze do początku roku 1940 mieszkali we Wrzosowie. Milchikerzy, bałaguły, szewcy, rzezacy, handełesy, szames, który dopominał się o świąteczny spoczynek kołataniem w okiennice, surowy mełamed i rabin. Rabin był wspaniały. Wysoki, posągowy, jego przenikliwe oczy miały czystość i moc brylantu. Patrzył na świat samym światłem. Jego asyryjska broda dostojnego proroka urzekała. Wrzosów okradziono z ludzi, zrabowano pejsy, brody, białe skarpety chasydów, peruki kobiet