Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
do niej, niepokoiło nas to i podniecało, tylko surowy Kuba marszczył czoło i stroszył gęste, smoliste brwi, i przypominał nam dobitnie gniew Jehowy, który zniszczył, zmiótł z powierzchni ziemi dwa grzeszne miasta, Sodomę i Gomorę, i powoływał się na słowa Księgi Mojżeszowej: "Kto by spał z mężczyzną złączeniem niewieścim, obydwaj haniebną złość zbroili i śmiercią niechaj umrą...", więc odkładaliśmy z Obim rozmowę o tym na później, na kiedy indziej, ale mroczna pokusa trwała w nas, niecierpliwa i podstępna, i zniewalająca,
a na bazarze panował półmrok: światło sączyło się tylko przez prześwity, tak zmyślnie wbudowane w sklepienie kopuł, by nie mogły tu
do niej, niepokoiło nas to i podniecało, tylko surowy Kuba marszczył czoło i stroszył gęste, smoliste brwi, i przypominał nam dobitnie gniew Jehowy, który zniszczył, zmiótł z powierzchni ziemi dwa grzeszne miasta, Sodomę i Gomorę, i powoływał się na słowa Księgi Mojżeszowej: "Kto by spał z mężczyzną złączeniem niewieścim, obydwaj haniebną złość zbroili i śmiercią niechaj umrą...", więc odkładaliśmy z Obim rozmowę o tym na później, na kiedy indziej, ale mroczna pokusa trwała w nas, niecierpliwa i podstępna, i zniewalająca,<br>a na bazarze panował półmrok: światło sączyło się tylko przez prześwity, tak zmyślnie wbudowane w sklepienie kopuł, by nie mogły tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego