ideał nie może pozostawać w harmonii z Chrystusem jako ideałem naczelnym. Istnieje szereg przykładów świętych, które przeczą takiemu twierdzeniu. Ale wydaje mi się, że postawienie przez wychowawcę jako zasady wychowania naśladowania jego samego, niezależnie od tego, czy obiektywnie jest ideałem, czy nie jest, czy harmonizuje z postacią Chrystusa, czy nie harmonizuje, że zatem sam fakt takiego postawienia sprawy, choćby nawet w sposób niewyraźny, jest sam w sobie niepokojący i dowodzi <page nr=39> megalomanii. Stanowi też źródło opisanych wyżej przejawów właściwych pedagogice totalistycznej.<br>Dopowiedzmy jednak rzecz do końca. Argumentacja, przy pomocy której usiłowano kiedyś skłonić wychowawcę do pracy nad sobą, wydaje się lekko naciągana