i krytyczne uwagi nie robiły wrażenia na Stefanie. Dała zatem spokój wszelkim pedagogicznym metodom i znosiła cierpliwie jego osobliwe poczucie humoru i sytuacje, jakie często stwarzał, zwłaszcza w stosunku do osób, których nie lubił.<br>Złośliwościom dawał też upust w felietonach. Jerzy Turowicz tak to określił, kiedy zarzucano mu, że pozwala hasać Kisielowi:<br>- Drukujemy Kisiela, bo wszyscy go czytają, jeśli więc kupują "Tygodnik", może przeczytają też i inne artykuły.<br>Popularność "Tygodnika Powszechnego" opierała się nie tylko na tym, że było to czasopismo w jakimś sensie opozycyjne, lansujące poglądy przeciwstawne codziennej propagandzie, lecz również na felietonach Kisiela i jego niecenzuralnych wówczas stwierdzeniach, z