Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
można jej zabić powtórnie. Zobaczył nagle znowu pyszczek nieżywej wiewiórki. Ale wiedział, że to wszystko nieprawda. Piekąca tęsknota za Ireną wdarła się do jego serca. Tęsknota, miłość i zazdrość.
Tracił panowanie nad sobą. Kopnął magnetofon, potem zasunął kotarę u okna, wyjął z kredensu koniak i pił prosto z butelki, dużymi haustami. Zastanawiał się przez chwilę, wreszcie wziął ze stołu gipsową rękę Ireny i roztrzaskał ją o ścianę.
Rozległo się pukanie do drzwi. Weszła pani Rysicka.
- Panie Andrzeju, co się u pana dzieje? Przepraszam, ale zaniepokoiłam się...
- Cóż ma się dziać? Przecież widzi pani, że nie ma nikogo. Nikogo! Jestem sam.
Kiedy
można jej zabić powtórnie. Zobaczył nagle znowu pyszczek nieżywej wiewiórki. Ale wiedział, że to wszystko nieprawda. Piekąca tęsknota za Ireną wdarła się do jego serca. Tęsknota, miłość i zazdrość.<br>Tracił panowanie nad sobą. Kopnął magnetofon, potem zasunął kotarę u okna, wyjął z kredensu koniak i pił prosto z butelki, dużymi haustami. Zastanawiał się przez chwilę, wreszcie wziął ze stołu gipsową rękę Ireny i roztrzaskał ją o ścianę.<br>Rozległo się pukanie do drzwi. Weszła pani Rysicka.<br>- Panie Andrzeju, co się u pana dzieje? Przepraszam, ale zaniepokoiłam się...<br>- Cóż ma się dziać? Przecież widzi pani, że nie ma nikogo. Nikogo! Jestem sam.<br>Kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego