Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
zorza w płaszcz szkarłatny ubierała krajobraz.
Wieśniacy wtenczas wracali właśnie z pól z pieśnią na ustach. Błyszczały kosy i sierpy. Czerwieniły się jak maki w polu chusty dziewcząt. Zobaczywszy pana na platformie, stawali warmijskim zwyczajem w rzędzie i na cześć swego "gospodarza" ostrzyli kosy i miarowym uderzeniem w stal "dzwonili" hejnał żniwiarzy, śpiewając:
Plon niesiem, plon -
Plon ze wszystkich stron.
Często stała też obok pana zamku małżonka jego Warmia. Macierzyńskim okiem obejmowała krajobraz, macierzyńskim sercem wszystkich kochała. Tam, pośród ludu zdrowego i pilnego, mieszkało jej dwunastu synów, a liczne ich potomstwo napełniało wioski i osiedla. Warmia, ubrana w białe szaty z
zorza w płaszcz szkarłatny ubierała krajobraz. <br>Wieśniacy wtenczas wracali właśnie z pól z pieśnią na ustach. Błyszczały kosy i sierpy. Czerwieniły się jak maki w polu chusty dziewcząt. Zobaczywszy pana na platformie, stawali &lt;orig&gt;warmijskim&lt;/&gt; zwyczajem w rzędzie i na cześć swego "gospodarza" ostrzyli kosy i miarowym uderzeniem w stal "dzwonili" hejnał żniwiarzy, śpiewając: <br> Plon niesiem, plon - <br>Plon ze wszystkich stron. <br> Często stała też obok pana zamku małżonka jego Warmia. Macierzyńskim okiem obejmowała krajobraz, macierzyńskim sercem wszystkich kochała. Tam, pośród ludu zdrowego i pilnego, mieszkało jej dwunastu synów, a liczne ich potomstwo napełniało wioski i osiedla. Warmia, ubrana w białe szaty z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego