Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
mamrotał. - Wiedziałem. Samuraj. Chryste Panie, ja... - Wyglądał, jakby został opętany.
- Co ty pieprzysz? Jaki Samuraj?!
Ale on już przenikał w inny świat - widziałem go poprzez okno Bramy: wyspa na jeziorze, trzciny, gniazdo czajek.
Nie dogonię go, tego byłem pewien; nie mam wprawy w tropieniu przez ciąg, a on w każdym heksagonie posiada pięć różnych dróg ucieczki do wyboru, i on ma wprawę.
Nogi się pode mną ugięły. Usiadłem ciężko w diamentowym pyle.
22. Cavalerr: upokorzenie
Zwały burzowych chmur, odegnane czarem Santany, majaczyły daleko na horyzoncie. Wiatr ustał. Zrobiło się cieplej - słońce grzało z letnim natężeniem. Siedziałem na środku roziskrzonego szaleńczo kobierca
mamrotał. - Wiedziałem. Samuraj. Chryste Panie, ja... - Wyglądał, jakby został opętany.<br>- Co ty pieprzysz? Jaki Samuraj?!<br>Ale on już przenikał w inny świat - widziałem go poprzez okno Bramy: wyspa na jeziorze, trzciny, gniazdo czajek.<br>Nie dogonię go, tego byłem pewien; nie mam wprawy w tropieniu przez ciąg, a on w każdym heksagonie posiada pięć różnych dróg ucieczki do wyboru, i on ma wprawę.<br>Nogi się pode mną ugięły. Usiadłem ciężko w diamentowym pyle.<br>&lt;tit&gt;22. Cavalerr: upokorzenie&lt;/&gt;<br>Zwały burzowych chmur, odegnane czarem Santany, majaczyły daleko na horyzoncie. Wiatr ustał. Zrobiło się cieplej - słońce grzało z letnim natężeniem. Siedziałem na środku roziskrzonego szaleńczo kobierca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego