Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
No dobra, to gdzie go teraz szukać. Chyba nie na Różycu, bo tam już teraz nikt nie chodzi. To gdzie? Może na tym drugim. Na stadionie. Tylko że trochę późno. Oni tam zaczynają o piątej, a kończą najdalej w południe, czyli niby jeszcze trochę. Ale tam to jest ze dwadzieścia hektarów do obejścia. Może zadzwoni i coś dalej powie. On mnie specjalnie tym akcentem podpuszczał, żebym tu przyjechał. No, na pewno nie będę chodził po bermudzkim trójkącie. Tam można w biały dzień zarobić kosę, a w wersji optymistycznej dostać w ryj i stracić portfel. Sam widziałem w telewizji, jak gnoje, tacy
No dobra, to gdzie go teraz szukać. Chyba nie na Różycu, bo tam już teraz nikt nie chodzi. To gdzie? Może na tym drugim. Na stadionie. Tylko że trochę późno. Oni tam zaczynają o piątej, a kończą najdalej w południe, czyli niby jeszcze trochę. Ale tam to jest ze dwadzieścia hektarów do obejścia. Może zadzwoni i coś dalej powie. On mnie specjalnie tym akcentem podpuszczał, żebym tu przyjechał. No, na pewno nie będę chodził po bermudzkim trójkącie. Tam można w biały dzień zarobić kosę, a w wersji optymistycznej dostać w ryj i stracić portfel. Sam widziałem w telewizji, jak gnoje, tacy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego