Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
śmierci) poważnie. W dzieciństwie, kiedy zdechł mi chomik, puszczałem płytę z Marszem żałobnym Beethovena i czekałem nadejścia tych wzniosłych uczuć, aż w końcu uświadomiłem sobie nieszczerość całej tej sytuacji, i to mi chyba zostało, obawa przed nieszczerością.

4. A teraz, nie wspominałem o tym wcześniej, teraz jest lato, koniec czerwca, herbata, choćby nie wiem jak długo stała, nie ostygnie, a jeśli jest czym oddychać, to chyba tylko wolnością. Jej wonnością. Ciepła, cierpliwa wolność, nieśmiała, nie zasłużona, nie wywalczona, łagodna. Tylko że gromadzone z uporem przez cały rok marzenia każą ją na gwałt uprawiać, kultywować, orać, nawozić i kosić, i wtedy dopiero
śmierci) poważnie. W dzieciństwie, kiedy zdechł mi chomik, puszczałem płytę z &lt;name type="tit"&gt;Marszem żałobnym&lt;/&gt; Beethovena i czekałem nadejścia tych wzniosłych uczuć, aż w końcu uświadomiłem sobie nieszczerość całej tej sytuacji, i to mi chyba zostało, obawa przed nieszczerością.&lt;/&gt;<br><br>4. &lt;div1&gt;A teraz, nie wspominałem o tym wcześniej, teraz jest lato, koniec czerwca, herbata, choćby nie wiem jak długo stała, nie ostygnie, a jeśli jest czym oddychać, to chyba tylko wolnością. Jej wonnością. Ciepła, cierpliwa wolność, nieśmiała, nie zasłużona, nie wywalczona, łagodna. Tylko że gromadzone z uporem przez cały rok marzenia każą ją na gwałt uprawiać, kultywować, orać, nawozić i kosić, i wtedy dopiero
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego