historia przestała być Bogiem</><br><br>Zatroskani takim stanem rzeczy filmowcy zorganizowali niedawno poważne seminarium, podczas którego zajęli się, bardzo słusznie zresztą, sprawą scenariuszy, które rzeczywiście zawsze były piętą achillesową naszej kinematografii i to piętą odkrytą. W roli głównej wystąpił sam Andrzej Wajda, który miał bardzo osobiste wystąpienie, odnoszące się zarówno do heroicznej przeszłości, jak i prozaicznej teraźniejszości. "Dlaczego, mając przez lata tyle sobie i innym do powiedzenia, kiedy tak trudno było powiedzieć cokolwiek - pytał mistrz sam siebie - zgubiłem się, kiedy przyszła wolność?". Gdyby odpowiedź była prosta, nie trzeba byłoby organizować debaty. Wajda przywołał dokonania szkoły polskiej, która była "głosem zmarłych", przypomniał, że