Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
że mimo wszystko szanuję zwierzęta. Któregoś dnia zauważyłem atakowaną przez hieny lwicę. Była silna, zdrowa, więc zanim ją dopadły, stoczyła z nimi naprawdę morderczą walkę. Jej samiec był wtedy na polowaniu. Musiałbyś go zobaczyć, kiedy wrócił i z nią "rozmawiał". A wyraz twarzy tego zwierzęcia, gdy rzucał się na stado hien na wzgórzu... Był w kompletnej furii. Zagryzł je wszystkie. Wierzcie mi, naprawdę pomyślałem sobie wtedy, czy aby na pewno mam ochotę zastrzelić lwa." Zrobiłeś to? - pytam. "Tak. Mam chyba myśliwskie geny. Kocham odgłos, jaki wydaje z siebie celnie trafione ciało. Jesteśmy stworzeni, by zabijać. Jedynym zwierzęciem, do jakiego nigdy nie
że mimo wszystko szanuję zwierzęta. Któregoś dnia zauważyłem atakowaną przez hieny lwicę. Była silna, zdrowa, więc zanim ją dopadły, stoczyła z nimi naprawdę morderczą walkę. Jej samiec był wtedy na polowaniu. Musiałbyś go zobaczyć, kiedy wrócił i z nią "rozmawiał". A wyraz twarzy tego zwierzęcia, gdy rzucał się na stado hien na wzgórzu... Był w kompletnej furii. Zagryzł je wszystkie. Wierzcie mi, naprawdę pomyślałem sobie wtedy, czy aby na pewno mam ochotę zastrzelić lwa." Zrobiłeś to? - pytam. "Tak. Mam chyba myśliwskie geny. Kocham odgłos, jaki wydaje z siebie celnie trafione ciało. Jesteśmy stworzeni, by zabijać. Jedynym zwierzęciem, do jakiego nigdy nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego