Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
kosmicznego nienasycenia giną ludzie i narody, wywraca się świat. W jego poemacie krwawy demon przychodzi również po niego.
Przewidział własny koniec. Ujrzał, że zostanie złożony w ofierze na miedzianym ołtarzu dziejowej paranoi. Chrystus proletariuszy.
Ale uciekł. Uciekł przeznaczeniu i własnej chęci zagłady. A teraz szedł ulicami Breslau, w którym brunatna hiena faszyzmu podnosiła łeb, i śledził młodą Żydówkę, która tak strasznie przypominała mu Renię.
Zaczepił ją pod Botanischergarten.
Inge Bartsch obróciła głowę, wyrwana z zamyślenia, i uśmiechnęła się na jego widok.
- Tancerz... - szepnęła. - Jak miło.
Weszli za kute ogrodzenie kwietnego ogrodu. Drzewa malowane ugrem wznosiły błagalne gałęzie. Po brunatnej wodzie stawu
kosmicznego nienasycenia giną ludzie i narody, wywraca się świat. W jego poemacie krwawy demon przychodzi również po niego.<br>Przewidział własny koniec. Ujrzał, że zostanie złożony w ofierze na miedzianym ołtarzu dziejowej paranoi. Chrystus proletariuszy.<br>Ale uciekł. Uciekł przeznaczeniu i własnej chęci zagłady. A teraz szedł ulicami Breslau, w którym brunatna hiena faszyzmu podnosiła łeb, i śledził młodą Żydówkę, która tak strasznie przypominała mu Renię.<br>Zaczepił ją pod &lt;foreign&gt;Botanischergarten&lt;/&gt;.<br>Inge Bartsch obróciła głowę, wyrwana z zamyślenia, i uśmiechnęła się na jego widok.<br>- Tancerz... - szepnęła. - Jak miło.<br>Weszli za kute ogrodzenie kwietnego ogrodu. Drzewa malowane ugrem wznosiły błagalne gałęzie. Po brunatnej wodzie stawu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego