dopowiada. Eseje węgierskie, przyznam, zaskoczyły mnie bardziej - szarpiąca dramatyczna literatura, ileż tam bólu i namiętności! Nowak zwraca uwagę, jakie to odmienne od eseistyki polskiej, którą trudno sobie imaginować bez ironii, dystansu, bez poczucia humoru. A tu w całej węgierskiej literaturze nie uświadczy fraszki ani "myśli nieuczesanych"; ot, literatura taka, jaka historia, która im przez kilkaset lat nie zostawiła miejsca na uśmiech pisarzy... Na tle Węgier dopiero widać, ile jest humoru w przeszłości polskiej kultury, jak czas, który mieliśmy na uzbrojenie się w poczucie humoru, określił polskie reakcje i zachowania. Dzięki temu poczuciu humoru (w sporej mierze) przetrwali Polacy najstraszliwsze kilka lat