spytałem, instynktownie przeczuwając, że chodzi tu o samą Jagodę.<br>"To samo, co tobie. Obserwatorka."<br>Poderwałem głowę jak narowisty kuc, przylgnąłem wzrokiem do oczu Słonego, szukając w nich kpiny lub kłamstwa, choć doskonale wiedziałem, że nie można oszukać nikogo w mentalnym kontakcie. W tych kilku znakach przekazu Słony zawarł całą esencję historii Jagody.<br>Nie ma kobiet magów. Nie ma na nie nawet nazwy. Bo jakie nadać miano takiej istocie? <orig>Maga</>? <orig>Magiczka</>? <orig>Maginia</>?<br>Matki przekazują swym synom zalążki talentów, tak jak to dzieje się z chorobą nie krzepnącej krwi, lecz rzadko, prawie nigdy, talent ujawnia się u dziewczynki. Jagoda jednak z powodu dziwnego