Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
miejscem, być może właśnie "tu" zaszło coś ważnego w ich życiu, coś, co nimi później pokierowało.
Mam wrażenie, że "ta" droga, "ten" dom, są jak "pasaże": każdy na niej i w nim jest gościem, przechodniem, który zatrzymuje się tu na chwilę, by odpocząć, wytchnąć, rzucony jakimś trafem, przypadkiem, jakimś zamachem historii. Na ten "dom-pasaż" nikt nie posiada papierów, którymi jako jedyny właściciel mógłby wylegitymować się przed światem; ten dom, jak "pasaż" jest własnością wielu istnień, które przepłynęły przez niego, odciskając swoje mniej lub bardziej widoczne ślady w murach, fragmentach drogi, w genach drzew pielęgnowanych setkami lat.
Lipcowy księżyc podskoczył ku
miejscem, być może właśnie "tu" zaszło coś ważnego w ich życiu, coś, co nimi później pokierowało.<br>Mam wrażenie, że "ta" droga, "ten" dom, są jak "pasaże": każdy na niej i w nim jest gościem, przechodniem, który zatrzymuje się tu na chwilę, by odpocząć, wytchnąć, rzucony jakimś trafem, przypadkiem, jakimś zamachem historii. Na ten "dom-pasaż" nikt nie posiada papierów, którymi jako jedyny właściciel mógłby wylegitymować się przed światem; ten dom, jak "pasaż" jest własnością wielu istnień, które przepłynęły przez niego, odciskając swoje mniej lub bardziej widoczne ślady w murach, fragmentach drogi, w genach drzew pielęgnowanych setkami lat.<br>Lipcowy księżyc podskoczył ku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego