Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
serwatkę. Nie miała dużych zapasów. Żywność w Daborze racjonowano, większą część ściąganego zewsząd ziarna przeznaczając na wykarmienie armii. To, co zostało, rozdawano mieszkańcom. Ceny na bazarach bardzo wzrosły, tylko mleka dalej wystarczało dla wszystkich. Dobre i to - z mleka można zrobić ser i masło, każdy coś tam sobie w ogródku hoduje, w sumie wystarczy. Choć więc daborczycy musieli zacisnąć pasa, to jednak z głodu nie umierało w mieście więcej ludzi, niż to się zwykle zdarzało.
Gorada cicho chodziła po izbie. Mieszkał już u niej nowy lokator - jeden ze sprowadzonych przez Białego Pazura cieśli, nadzorujących budowę machin oblężniczych. Goradzie się on nie
serwatkę. Nie miała dużych zapasów. Żywność w Daborze racjonowano, większą część ściąganego zewsząd ziarna przeznaczając na wykarmienie armii. To, co zostało, rozdawano mieszkańcom. Ceny na bazarach bardzo wzrosły, tylko mleka dalej wystarczało dla wszystkich. Dobre i to - z mleka można zrobić ser i masło, każdy coś tam sobie w ogródku hoduje, w sumie wystarczy. Choć więc daborczycy musieli zacisnąć pasa, to jednak z głodu nie umierało w mieście więcej ludzi, niż to się zwykle zdarzało.<br>Gorada cicho chodziła po izbie. Mieszkał już u niej nowy lokator - jeden ze sprowadzonych przez Białego Pazura cieśli, nadzorujących budowę machin oblężniczych. Goradzie się on nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego