Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 29.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
doprowadziły do tego, że "miśki" po prostu się ich boją. - Widziałem jak zatrzymali do kontroli bmw, w którym siedziało czterech z rosłymi karkami. Jeden z policjantów podszedł do kierowcy i powiedział: jedziemy do pałacu Mostowskich. Wy za nami, w odległości pięciu metrów. I karki jechały do komendy, równiutko, jak na holu - opowiada jeden ze stołecznych policjantów. Bandyta ma słuchać Magiczną liczbą specgrupy jest dwójka. Dwa radiowozy, w każdym po dwóch policjantów drogówki i dwóch antyterrorystów. Ci ostatni to główna siła uderzeniowa. Pomagają zrozumieć "miśkom", że dużym błędem jest niesłuchanie poleceń. - Zatrzymaliśmy kiedyś jednego ze znanych stołecznych bandziorów. Zamiast grzecznie położyć ręce
doprowadziły do tego, że "miśki" po prostu się ich boją. - Widziałem jak zatrzymali do kontroli bmw, w którym siedziało czterech z rosłymi karkami. Jeden z policjantów podszedł do kierowcy i powiedział: jedziemy do pałacu Mostowskich. Wy za nami, w odległości pięciu metrów. I karki jechały do komendy, równiutko, jak na holu - opowiada jeden ze stołecznych policjantów. Bandyta ma słuchać Magiczną liczbą <orig>specgrupy</> jest dwójka. Dwa radiowozy, w każdym po dwóch policjantów drogówki i dwóch <orig>antyterrorystów</>. Ci ostatni to główna siła uderzeniowa. Pomagają zrozumieć "miśkom", że dużym błędem jest niesłuchanie poleceń. - Zatrzymaliśmy kiedyś jednego ze znanych stołecznych bandziorów. Zamiast grzecznie położyć ręce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego