Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 19.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
reklamą i promocją, a wydawnictwo Grotomirskiego było właścicielem licencji. Dziś wydawnictwa zaciekle walczą ze sobą.
Z tego, co mówi Kaźmierczak, szef Moveksu i warszawski przedsiębiorca handlujący m.in. zapalniczkami, współpraca zepsuła się już po kilku miesiącach.
- Wydawnictwo Grotomirskiego, wbrew zapewnieniom jego szefa, nie miało pieniędzy na działalność. Nie płacili autorom honorariów, zalegali im po kilkanaście tysięcy złotych - opowiada. - W lipcu obiecywał mi, że do września będzie miał pieniądze ze sprzedaży działki i wtedy spłaci zaległości.
Kiedy okazało się, że Grotomirski nie płaci, Kaźmierczak zdecydował się sam pilnować wydawania "Hustlera". Numer grudniowy ukazał się ze zmianami wprowadzonymi przez ludzi Moveksu.
- Miałem umowy
reklamą i promocją, a wydawnictwo Grotomirskiego było właścicielem licencji. Dziś wydawnictwa zaciekle walczą ze sobą. <br>Z tego, co mówi Kaźmierczak, szef Moveksu i warszawski przedsiębiorca handlujący m.in. zapalniczkami, współpraca zepsuła się już po kilku miesiącach. <br>- Wydawnictwo Grotomirskiego, wbrew zapewnieniom jego szefa, nie miało pieniędzy na działalność. Nie płacili autorom honorariów, zalegali im po kilkanaście tysięcy złotych - opowiada. - W lipcu obiecywał mi, że do września będzie miał pieniądze ze sprzedaży działki i wtedy spłaci zaległości. <br>Kiedy okazało się, że Grotomirski nie płaci, Kaźmierczak zdecydował się sam pilnować wydawania "Hustlera". Numer grudniowy ukazał się ze zmianami wprowadzonymi przez ludzi Moveksu. <br>- Miałem umowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego