mi o tym, jak bardzo chciałaby mieć dziecko, a jednocześnie, jak bardzo się tego boi. Pogadałyśmy jeszcze chwilę i każda poszła w swoją stronę. <br>W domu masa pracy, dzień wcześniej przenieśli meble i rzeczy do pracowni Wiesia, ponieważ postanowili wymalować pokój z kominkiem. Telewizor, pierwszy w życiu, kupiony za jej honorarium w niemieckim filmie, wmontowany był w ścianę, ekranem odwrócony do kuchni, tyłem w stronę pracowni. Na tamte czasy supermaszyna, kolorowy, z wielkim ekranem, radziecki. Chwilę po jej telefonie nastąpiła implozja, potem eksplozja. Na szczęście mąż w łazience odkręcał krany, i to go uratowało. Gdy słysząc huk wybiegł z łazienki, tylko