to wprawdzie szalenie na rękę, ale wolałaby zrozumieć w czym rzecz.<br>Czekano na mnie bardzo niecierpliwie w przekonaniu, że niektóre sprawy potrafię wyjaśnić, zwłaszcza potrafię wskazać i zdemaskować rozmaite osoby, umówiono się ze mną na rozmowy w Paryżu tak przez polską, jak i przez duńską ambasadę, ja zaś zniknęłam z horyzontu. Oczywiście poszukiwania trwają. Jeśli opuściłam Francję, to z pewnością przez któryś fragment granicy, właśnie się to sprawdza, wiadomo już, że kupiłam beżowego jaguara, ale mogłam wszak jaguara zostawić byle gdzie i oddalić się czymkolwiek innym. Na domiar złego nie jest powiedziane, że pod własnym nazwiskiem. Może więc moja ukochana przyjaciółka