Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nikt nie podkładał bomb i nie notowano napadów na przechodniów. Miejscowa żulia była pod stałą obserwacją.

Same spekulacje

Genowefa R. jednak zniknęła, jakby rozstąpiła się pod nią ziemia. W mieście nie było jej na pewno; państwo R. nie mieli w S. ani bliższej, ani dalszej rodziny. Sprawdzono w trzech tutejszych hotelikach i rozpytano wśród nielicznych przyjaciół i znajomych.
Komisarz nie pamiętał, skąd państwo R. i ich mała córeczka tu przyjechali. - Jakieś dokumenty - pomyślał z nadzieją - powinny być w biurze ewidencji ludności i w miejskim Wydziale Spraw Lokalowych, który przydzielił im ten opuszczony przez właścicieli stary, drewniany domek przy ulicy Kanałowej 13
nikt nie podkładał bomb i nie notowano napadów na przechodniów. Miejscowa żulia była pod stałą obserwacją.<br><br>&lt;tit&gt;Same spekulacje&lt;/&gt;<br><br>Genowefa R. jednak zniknęła, jakby rozstąpiła się pod nią ziemia. W mieście nie było jej na pewno; państwo R. nie mieli w S. ani bliższej, ani dalszej rodziny. Sprawdzono w trzech tutejszych hotelikach i rozpytano wśród nielicznych przyjaciół i znajomych.<br>Komisarz nie pamiętał, skąd państwo R. i ich mała córeczka tu przyjechali. &lt;q&gt;- Jakieś dokumenty&lt;/&gt; - pomyślał z nadzieją &lt;q&gt;- powinny być w biurze ewidencji ludności i w miejskim Wydziale Spraw Lokalowych, który przydzielił im ten opuszczony przez właścicieli stary, drewniany domek przy ulicy Kanałowej 13
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego