Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
na balkonie brzękły instrumenty muzyczne - kapelmistrz opierał się o balustradę i spoglądał w dół .
Obok drzwi korytarzowych Fryc z ożywieniem opowiadał coś Henkowi. Przedwczoraj awansował na pikola i dotychczas tylko dwa razy dostał w twarz - raz od Fornalskiego, raz od Teodora.
W garderobie zrobił się ruch, zwiesista portiera rozchylana rękami huśtała się bez przerwy, marcowe zimno wraz z gośćmi wionęło na salę. Kierownik Rudolf motorkowym kroczkiem przeleciał do gabinetu. - "Światło, światło zrobić!" - krzyczał tam do kogoś. Orkiestra wybuchnęła marszem - wskutek tego ruch na sali jak gdyby wzmógł się do niebywałych rozmiarów - niepodobna było stać spokojnie w jednym miejscu. Goście naraz zajęli
na balkonie brzękły instrumenty muzyczne - kapelmistrz opierał się o balustradę i spoglądał w dół &lt;page nr=82&gt;.<br>Obok drzwi korytarzowych Fryc z ożywieniem opowiadał coś Henkowi. Przedwczoraj awansował na pikola i dotychczas tylko dwa razy dostał w twarz - raz od Fornalskiego, raz od Teodora.<br>W garderobie zrobił się ruch, zwiesista portiera rozchylana rękami huśtała się bez przerwy, marcowe zimno wraz z gośćmi wionęło na salę. Kierownik Rudolf motorkowym kroczkiem przeleciał do gabinetu. - "Światło, światło zrobić!" - krzyczał tam do kogoś. Orkiestra wybuchnęła marszem - wskutek tego ruch na sali jak gdyby wzmógł się do niebywałych rozmiarów - niepodobna było stać spokojnie w jednym miejscu. Goście naraz zajęli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego