Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
rozwichrzoną, siwą czupryną i tłumaczył mu coś żywo. Na widok nieśmiało zbliżających się chłopców skinął przyjaźnie.
- Oto nasze duchy i upiory, panie profesorze. Starszy pan poprawił okulary, uśmiechnął się.
- Antoniusz opowiadał mi o was. Muszę przyznać, że spisaliście się dzielnie. Ale teraz już nie będziecie musieli straszyć. Antoniusz wyjaśnił z humorem:
- Pan profesor wrócił właśnie z Warszawy. Przywiózł zakaz rozbiórki lewego skrzydła. Ruiny zostały uratowane, a duchy mogą iść na emeryturę.
Profesor pokiwał przyjaźnie głową.
- Oj, chłopcy, najedliście się strachu, prawda? Paragon przybrał zuchowatą minę.
- To nic, panie profesorze, grunt, że mury zostały ocalone. Jeżeli trzeba będzie, to my dla kochanej
rozwichrzoną, siwą czupryną i tłumaczył mu coś żywo. Na widok nieśmiało zbliżających się chłopców skinął przyjaźnie.<br> - Oto nasze duchy i upiory, panie profesorze. Starszy pan poprawił okulary, uśmiechnął się.<br> - Antoniusz opowiadał mi o was. Muszę przyznać, że spisaliście się dzielnie. Ale teraz już nie będziecie musieli straszyć. Antoniusz wyjaśnił z humorem:<br> - Pan profesor wrócił właśnie z Warszawy. Przywiózł zakaz rozbiórki lewego skrzydła. Ruiny zostały uratowane, a duchy mogą iść na emeryturę.<br>Profesor pokiwał przyjaźnie głową.<br> - Oj, chłopcy, najedliście się strachu, prawda? Paragon przybrał zuchowatą minę.<br> - To nic, panie profesorze, grunt, że mury zostały ocalone. Jeżeli trzeba będzie, to my dla kochanej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego