Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura Ludowa
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1957
dobiegający siedemdziesiątki, którzy około r. 1900 chodzili do gimnazjum przy ulicy Pańskiej i przez lat kilka oglądali dziwadła w rodzaju sławnego katechety, ks. B. Karakulskiego. Gdyby tak Stanisław Kot znalazł czas na napisanie pamiętników i jakiś rozdział ich poświęcił anegdotom o tym kanoniku, dostalibyśmy kilka kart świetnych z dziejów naszej humorystyki.
Jeszcze jedną lukę wymienić tu trzeba. Dotyczy ona nie Rzeszowskiego bezpośrednio, choć poniekąd z nim od dawna się wiąże: folklor górniczy, a raczej nafciarski. W pasie mianowicie podkarpackim, od Gorlic po Krosno, a właściwie po Ustrzyki, wiercono już około roku 1880 i na tle stale rosnącego przemysłu rozwinął się odrębny
dobiegający siedemdziesiątki, którzy około r. 1900 chodzili do gimnazjum przy ulicy Pańskiej i przez lat kilka oglądali dziwadła w rodzaju sławnego katechety, ks. B. Karakulskiego. Gdyby tak Stanisław Kot znalazł czas na napisanie pamiętników i jakiś rozdział ich poświęcił anegdotom o tym kanoniku, dostalibyśmy kilka kart świetnych z dziejów naszej humorystyki.<br>Jeszcze jedną lukę wymienić tu trzeba. Dotyczy ona nie Rzeszowskiego bezpośrednio, choć poniekąd z nim od dawna się wiąże: folklor górniczy, a raczej nafciarski. W pasie mianowicie podkarpackim, od Gorlic po Krosno, a właściwie po Ustrzyki, wiercono już około roku 1880 i na tle stale rosnącego przemysłu rozwinął się odrębny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego