Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
już
więcej, oczekiwać w spokoju na przybycie wielkiej ryby.

W głębokim przechyle zanurzył twarz i wówczas zobaczył
ją znowu. Tuż pod powierzchnią fali, prując grzbietową
płetwą powietrze, sunęło z błyskawiczną
szybkością świetliste wrzeciono.

Potężnym rzutem ciała Awaru wbił się w falę
i zanurkował. Straszliwe uderzenie przeszło nad nim jak
podmorski huragan, zakręcił nim wir i na pół ogłuszonego
wyrzucił na powierzchnię.

Po chybionym ataku ryba zatoczyła koło i odszukawszy zdobycz,
rzuciła się ku niej z nieubłaganą siłą.
Szła teraz po samej powierzchni, z połową grzbietu wystającą
ponad wodę, pośród wieńca piany i eksplodujących
światełek. Nadeszła z ukosa i nie zmniejszając
szybkości
już <br>więcej, oczekiwać w spokoju na przybycie wielkiej ryby.<br><br>W głębokim przechyle zanurzył twarz i wówczas zobaczył <br>ją znowu. Tuż pod powierzchnią fali, prując grzbietową <br>płetwą powietrze, sunęło z błyskawiczną <br>szybkością świetliste wrzeciono.<br><br>Potężnym rzutem ciała Awaru wbił się w falę <br>i zanurkował. Straszliwe uderzenie przeszło nad nim jak <br>podmorski huragan, zakręcił nim wir i na pół ogłuszonego <br>wyrzucił na powierzchnię.<br><br>Po chybionym ataku ryba zatoczyła koło i odszukawszy zdobycz, <br>rzuciła się ku niej z nieubłaganą siłą. <br>Szła teraz po samej powierzchni, z połową grzbietu wystającą <br>ponad wodę, pośród wieńca piany i eksplodujących <br>światełek. Nadeszła z ukosa i nie zmniejszając <br>szybkości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego