piękna, słoneczna pogoda. Codziennie kąpaliśmy się w jeziorze pod czujnym okiem ratownika. Pływaliśmy kajakami. Zdobyliśmy wiele sprawności indywidualnych - "Rybki", "Szuwarka", "Zielarza", "Chmurki", "Dekoratora" i wiele innych. Niektórym z nas przybyło gwiazdek, które wręczone były o wschodzie słońca. Smutno było wyjeżdżać z Suchej Rzeczki. Po ostatniej kolacji na pożegnanie zaśpiewaliśmy zgodnym <orig>hurem</> "<dialect>Śyćka se Wom zycom...</>". Panie z kuchni, które nas znakomicie karmiły rozpłakały się, a nam zakręciła się łezka w oku. O godzinie 20. pociąg z Augustowa zabrał nas w drogę powrotną do Zakopanego - do rodziców - do domu.<br>Serdecznie dziękujemy rodzicom, że mogliśmy wyjechać na kolonię, kadrze, która o nas dbała