Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
osób prywatnie, bo oczywiście trzeba to załatwić nieoficjalnie...
Wbrew pierwotnym zamierzeniom naczelny inżynier odjechał do Warszawy nazajutrz o świcie, obarczony zadaniem zdobycia staro wyglądającego astralonu w możliwie szybkim tempie. Zespół uspokoił Bjrna, zdradzającego objawy przygnębienia, rozpaczy i skruchy. Cierpliwie wysłuchano jego wyjątkowo długiego i całkowicie niezrozumiałego przemówienia, składającego się z hurgotów i zgrzytów, z rzadka przetykanych polskimi słowami i zakończonego czymś, co na wszystkich słuchaczach uczyniło wrażenie uroczystej przysięgi.
- Mnie się wydaje, że on nam obiecał, że już nigdy nie zgubi żadnej matrycy - powiedział Karolek z lekkim powątpiewaniem.
- No to chwała Bogu - odparł Janusz. - Podobno to jest solidny naród i zawsze
osób prywatnie, bo oczywiście trzeba to załatwić nieoficjalnie...<br>Wbrew pierwotnym zamierzeniom naczelny inżynier odjechał do Warszawy nazajutrz o świcie, obarczony zadaniem zdobycia staro wyglądającego astralonu w możliwie szybkim tempie. Zespół uspokoił Bj&lt;symbol desc="oslash"&gt;rna, zdradzającego objawy przygnębienia, rozpaczy i skruchy. Cierpliwie wysłuchano jego wyjątkowo długiego i całkowicie niezrozumiałego przemówienia, składającego się z hurgotów i zgrzytów, z rzadka przetykanych polskimi słowami i zakończonego czymś, co na wszystkich słuchaczach uczyniło wrażenie uroczystej przysięgi.<br>- Mnie się wydaje, że on nam obiecał, że już nigdy nie zgubi żadnej matrycy - powiedział Karolek z lekkim powątpiewaniem.<br>- No to chwała Bogu - odparł Janusz. - Podobno to jest solidny naród i zawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego