Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
czai się w mroku? Miałem ochotę krzyknąć. Zaciskałem powieki.
Materace rozłożyliśmy na płótnie namiotu, żeby nie leżały na gołej
ziemi. Ojciec milczał przez cały czas. Od chwili kiedy zostawiliśmy
tamtych trzech na starym miejscu, prawie się nie odzywał. Leżał na
wznak, z rękami pod głową - zupełnie nieruchomo. Pomyślałem, że umarł i
już
nigdy się nie odezwie.
- Śpisz?
Poruszył się i odwrócił do mnie twarzą. Leżał teraz na boku - głowę
położył na brzegu materaca. Usłyszałem jego oddech blisko.
- Czy jutro na pewno dopłyniemy do zalewu? - spytałem.
- Na pewno.
- Martwisz się?
Nie odpowiedział.
- Przecież nic nie mogłeś zrobić.
Ojciec milczał.
- Co to jest inferno
czai się w mroku? Miałem ochotę krzyknąć. Zaciskałem powieki.<br> Materace rozłożyliśmy na płótnie namiotu, żeby nie leżały na gołej<br>ziemi. Ojciec milczał przez cały czas. Od chwili kiedy zostawiliśmy<br>tamtych trzech na starym miejscu, prawie się nie odzywał. Leżał na<br>wznak, z rękami pod głową - zupełnie nieruchomo. Pomyślałem, że umarł i<br>już nigdy się nie odezwie.<br> - Śpisz? <br> Poruszył się i odwrócił do mnie twarzą. Leżał teraz na boku - głowę<br>położył na brzegu materaca. Usłyszałem jego oddech blisko.<br> - Czy jutro na pewno dopłyniemy do zalewu? - spytałem.<br> - Na pewno.<br> - Martwisz się?<br> Nie odpowiedział.<br> - Przecież nic nie mogłeś zrobić.<br> Ojciec milczał.<br> - Co to jest inferno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego