stałą postacią bohatera a każdorazowo odmiennym i zaskakującym przebiegiem fabularnym - większe zastrzeżenia miałbym do Ściganego, którego kolejne odcinki raziły monotonią wciąż tego samego schematu ukrywania się, rozpoznania i ucieczki, zaś zupełnym nieporozumieniem wydaje mi się rodzima Doktor Ewa, nie tylko z przyczyn ogólnie znanego kompromitującego poziomu artystycznego i myślowego, ale i dlatego, że odcinki tego serialu były wręcz stuprocentowo przewidywalne pod każdym, nie tylko fabularnym, względem.<br> Seriale porządkują więc nasz czas, nadają mu symetrię i rytmiczny ład. Ale ich zniewalająca siła bierze się stąd, że owa rytmizacja czasu obejmuje nas jako zbiorowość. Seriale włączają każdego z nas w ramy tej zbiorowości, każą