właściwie zbędny. To znaczy bywa niezbędny jako źródło "zasobów", niepotrzebny zaś jako ten, który chce zaspokoić pożądanie. Swoje oczywiście, a niekiedy także i żony, bo sądzi, że ona również je odczuwa. W tym przypadku, o którym mówimy, truteń myli się całkowicie.<br>Kobieta-samica chce zostać zapłodniona. W odróżnieniu od n i e g o o n a zawsze wie, że to z pewnością będzie jej dziecko. Nie musi niczego potwierdzać, bo nosi dziecię - jak ładnie się mówi - pod sercem, razem z parokilogramowym pakunkiem pomieszanych genów. Jej własnych, mężczyzny-samca, rodziców, dziadków i pradziadków obojga. Chce, według socjobiologicznej teorii Davida Bussa, mieć pewność