Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
światy te zespalały się tutaj, tak że byłem jednocześnie dzieckiem i starcem, młodym i dojrzałym, nieświadomym i świadomym, niewtajemniczonym i wprowadzonym w tajniki dwuistnego ognia, chłopcem i dziewczyną, z ciałem otwartym na inne ciała z ich magicznymi bramami, a brama, jeśli zamknięta, przywołuje zdobywczy taran, który zawsze zdoła ją otworzyć,
i gdy Książę stanął przede mną w milczeniu, zaroiło się od niewypowiedzianych słów i nieujętych w linie i kolory obrazów, i odnajdowałem w nich swoją postać w tylu odmianach, równie niezwykłych i pociągających, jak plugawych i odrażających, że zachwiałem się pod ich brzemieniem, i byłbym upadł, gdyby nie podtrzymały mnie silne ramiona
światy te zespalały się tutaj, tak że byłem jednocześnie dzieckiem i starcem, młodym i dojrzałym, nieświadomym i świadomym, niewtajemniczonym i wprowadzonym w tajniki dwuistnego ognia, chłopcem i dziewczyną, z ciałem otwartym na inne ciała z ich magicznymi bramami, a brama, jeśli zamknięta, przywołuje zdobywczy taran, który zawsze zdoła ją otworzyć,<br>i gdy Książę stanął przede mną w milczeniu, zaroiło się od niewypowiedzianych słów i nieujętych w linie i kolory obrazów, i odnajdowałem w nich swoją postać w tylu odmianach, równie niezwykłych i pociągających, jak plugawych i odrażających, że zachwiałem się pod ich brzemieniem, i byłbym upadł, gdyby nie podtrzymały mnie silne ramiona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego