Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
rękami i nogami. "Walczyłam" z własnym dzieckiem, które usilnie, przez ponad dziesięć lat próbowało mnie na psa namówić. Wynajdywałam różne przeszkody: a to jesteśmy za biedni, a to za małe mieszkanie i zwierzak będzie się męczył, a to nikt nie ma czasu, więc kto będzie z nim chodził na spacer, i tym podobne. Niestety, moje usiłowania spełzły na niczym, bo po owych ponad dziesięciu latach, moje dziecko przyszło do domu z czworonogiem i powiedziało: "To jest nasz pies".
Kudłatka została wzięta ze schroniska i była bardzo dzika, ale od samego początku wzruszająco przywiązana do swych dobroczyńców. Nie dawało się jej ułożyć, ale można
rękami i nogami. "Walczyłam" z własnym dzieckiem, które usilnie, przez ponad dziesięć lat próbowało mnie na psa namówić. Wynajdywałam różne przeszkody: a to jesteśmy za biedni, a to za małe mieszkanie i zwierzak będzie się męczył, a to nikt nie ma czasu, więc kto będzie z nim chodził na spacer, i tym podobne. Niestety, moje usiłowania spełzły na niczym, bo po owych ponad dziesięciu latach, moje dziecko przyszło do domu z czworonogiem i powiedziało: "To jest nasz pies".<br>Kudłatka została wzięta ze schroniska i była bardzo dzika, ale od samego początku wzruszająco przywiązana do swych dobroczyńców. Nie dawało się jej ułożyć, ale można
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego