pierwszy gest, akord, słowo zależą od człowieka, potem wszystko rozwija się jakby samo... Można to rozmaicie interpretować, myśl pisarza prowadzi jednak niewątpliwie do jakiejś autonomii formy. Byłaby ona chyba ugruntowana w strukturze ludzkiego umysłu. Gombrowicz sądził, że naszym ujmowaniem świata rządzą takie zasady, jak reguła (potrzeba) powtórzenia, uzupełnienia, transformacji, przeciwstawienia i tym podobne, trochę tak jak przy komponowaniu muzyki. Szczegółowo tej myśli nie rozwijał, ale lubił do niej wracać. Mogła być wyrazem częstego u artystów wrażenia, że coś - co nazywają właśnie poczuciem formy! - prowadzi rękę malarza, kompozytora, pisarza. Że to on jest prowadzony, nie o wszystkim sam decyduje. Sztuka nie byłaby wówczas czystą