Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
czynienia z sądem dla nieletnich, a jeżeli nie miały, to im to groziło. Nasz kochany wicedyrektor obywatel Wiator zobowiązał się prowadzić z naszą zagrożoną młodzieżą zajęcia politechniczne bez zapłaty, jako czystą pracę społeczną. Wyniki przekroczyły najśmielsze oczekiwania. Nasze dzieciaczki nie wystają po bramach, nie piją alkoholu, nie używają brzydkich słów i tym podobnych. Przychodzę tu co tydzień i widzę jawną poprawę. Dzięki inicjatywie Rady Miejskiej i poświęceniu inżyniera Wiatora dokształcają się politechnicznie ku chwale...", uśmiechnąłem się jak na człowieka społecznego przystało, a tęga kobieta zniewolona widocznie tym uśmiechem musnęła wąsa i ciepło dodała "a na mnie dzieciaczki mówią ciocia", "ciocia... ciocia..." - posłusznie zagruchotały
czynienia z sądem dla nieletnich, a jeżeli nie miały, to im to groziło. Nasz kochany wicedyrektor obywatel Wiator zobowiązał się prowadzić z naszą zagrożoną młodzieżą zajęcia politechniczne bez zapłaty, jako czystą pracę społeczną. Wyniki przekroczyły najśmielsze oczekiwania. Nasze dzieciaczki nie wystają po bramach, nie piją alkoholu, nie używają brzydkich słów i tym podobnych. Przychodzę tu co tydzień i widzę jawną poprawę. Dzięki inicjatywie Rady Miejskiej i poświęceniu inżyniera Wiatora dokształcają się politechnicznie ku chwale...", uśmiechnąłem się jak na człowieka społecznego przystało, a tęga kobieta zniewolona widocznie tym uśmiechem musnęła wąsa i ciepło dodała "a na mnie dzieciaczki mówią ciocia", "ciocia... ciocia..." - posłusznie zagruchotały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego