Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
czerwcu. Z daszku nad wejściem na ganek miękko spływała przyjazna szarość. Zachwycony i wyciszony stał, bo jakaś siła kazała mu czekać. Stało się. Z najwyższego punktu, z krokwi nieba, doleciał głos dzikich gęsi pod bożym progiem lecących pomorskim szlakiem. W ciepłe krainy, krainy szczęśliwe. Zew ptaków gnanych niezmiennym cyklem wędrówek i powrotów. To gęsi zbożowe, ze Skandynawii, w kluczu, z głośnym gęganiem w przelocie nad ziemią udręczoną wojną dawały nieszczęśliwym sygnał odmiany losów i otuchę. Słyszycie, lecimy tam, gdzie ludzie do woli czytają dobre książki, piją kawę i wino w rzęsiście oświetlonych izbach, tam nie ma ciemnych ulic, palą się latarnie
czerwcu. Z daszku nad wejściem na ganek miękko spływała przyjazna szarość. Zachwycony i wyciszony stał, bo jakaś siła kazała mu czekać. Stało się. Z najwyższego punktu, z krokwi nieba, doleciał głos dzikich gęsi pod bożym progiem lecących pomorskim szlakiem. W ciepłe krainy, krainy szczęśliwe. Zew ptaków gnanych niezmiennym cyklem wędrówek i powrotów. To gęsi zbożowe, ze Skandynawii, w kluczu, z głośnym gęganiem w przelocie nad ziemią udręczoną wojną dawały nieszczęśliwym sygnał odmiany losów i otuchę. Słyszycie, lecimy tam, gdzie ludzie do woli czytają dobre książki, piją kawę i wino w rzęsiście oświetlonych izbach, tam nie ma ciemnych ulic, palą się latarnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego