Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wrócił, nawet się nie zająknął na ten temat. Tym razem nie chodziło o mnie, tylko jak mu nie było wstyd spojrzeć w oczy mojej mamie. Najgorsze było to, że ja go nie prosiłam o te zaręczyny; po prostu zrobił kolejny show, żeby osłodzić mi rozstanie na dwa miesiące.
W kąt idą obietnice wspólnego mieszkania i inne dalekosiężne plany. Nawet wakacji nie możecie zaplanować wspólnie, bo gwiazda może mieć w tym czasie koncerty, promocyjne wyjazdy albo po prostu plan zdjęciowy.
- Wytrzymałam z moim gwiazdorkiem rok, odkąd zaczął pracować w telewizji - mówi Agnieszka. - Może byłam za słaba, może nie potrafiłam przeczekać najgorszego. A
wrócił, nawet się nie zająknął na ten temat. Tym razem nie chodziło o mnie, tylko jak mu nie było wstyd spojrzeć w oczy mojej mamie. Najgorsze było to, że ja go nie prosiłam o te zaręczyny; po prostu zrobił kolejny show, żeby osłodzić mi rozstanie na dwa miesiące. <br>W kąt idą obietnice wspólnego mieszkania i inne dalekosiężne plany. Nawet wakacji nie możecie zaplanować wspólnie, bo gwiazda może mieć w tym czasie koncerty, promocyjne wyjazdy albo po prostu plan zdjęciowy. <br>- Wytrzymałam z moim gwiazdorkiem rok, odkąd zaczął pracować w telewizji - mówi Agnieszka. - Może byłam za słaba, może nie potrafiłam przeczekać najgorszego. A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego