na <orig>body-surfingu</>. Zalicza dwie fale i wychodzi, ale rozgrzeje się dopiero przy kolacji. Chłopcy wiosłują dalej od brzegu, wreszcie wstają i - hop! Płyną. Tyle że wpław, obok deski. I tak mniej więcej 66 razy...<br>Marc staje na desce, ślizga się ze trzy razy i musi gnać do sklepu, więc idę z nim. Studiuje komunikowanie masowe na Uniwersytecie Kalifornijskim, została mu tylko praca dyplomowa. Pisze ją cały czas, tzn. gdy nie jeździ na <orig>snowboardzie</>, nie pływa, nie uczy innych i nie pracuje w "Surf Shopie", którego jest współwłaścicielem. Pozostali wspólnicy to też <orig>surferzy</>, dwaj bracia, między 40 a 50 lat. W San