robił z tego szlachetnego tytułu, uważał ich wszystkich po prostu za tzw. <hi rend="spaced">fizykalne bodźce</> i oparłszy się na szeroko rozstawionych przednich nogach i wyciągnąwszy głowę naprzód, udzielił im łaskawego przyjęcia, aby na podstawie reakcji fizyko-chemicznych, jakich dokonywały w czułkach jego zmysłów, wytworzyć w sobie to, co można by nazwać ideą tego, co tylekroć konwencjonalnie i nie myśląc nazywał ,,Szanownym Państwem".<br> Szanowni państwo mieli podbite antenki, szanowni państwo mieli zwichnięte nóżki, szanowni państwo mieli posiniaczone <orig>thoraxiki</> i powykręcane <orig>abdomenki</>, które starali się naprostować teraz właśnie, kiedy profesor rozpoczynał wykład. Ze zdumieniem prof. Mmaa zauważył, że szanowni państwo dzielą się na dwie