Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
minęły wyjątkowo spokojnie. Komisarz Artur J., który tym razem nie miał dyżuru w święta, z zadowoleniem przeglądał bieżące raporty. Tylko cztery skradzione samochody, dwa włamania do mieszkań, kilku pijaczków do wytrzeźwienia i jakieś dwie, typowe dla tego okresu awantury rodzinne. Świetny wynik, bo nawet żadnej "kieszonki" nie było. Byłoby niemal idealnie, gdyby jeszcze nie ten nieszczęsny gwałt z uwięzieniem...
Kobieta ciężko dysząc wdrapała się na drugie piętro komendy rejonowej policji i delikatnie uchyliła drzwi. - Kazano mi tutaj się zgłosić, do pana - powiedziała głośno, sapiąc jeszcze z wysiłku - Nazywam się Jadwiga Z. i przyszłam żeby...
- To pani...? - komisarz Artur J. nie potrafił
minęły wyjątkowo spokojnie. Komisarz Artur J., który tym razem nie miał dyżuru w święta, z zadowoleniem przeglądał bieżące raporty. Tylko cztery skradzione samochody, dwa włamania do mieszkań, kilku pijaczków do wytrzeźwienia i jakieś dwie, typowe dla tego okresu awantury rodzinne. Świetny wynik, bo nawet żadnej "kieszonki" nie było. Byłoby niemal idealnie, gdyby jeszcze nie ten nieszczęsny gwałt z uwięzieniem...&lt;/&gt;<br>Kobieta ciężko dysząc wdrapała się na drugie piętro komendy rejonowej policji i delikatnie uchyliła drzwi. &lt;q&gt;- Kazano mi tutaj się zgłosić, do pana&lt;/&gt; - powiedziała głośno, sapiąc jeszcze z wysiłku &lt;q&gt;- Nazywam się Jadwiga Z. i przyszłam żeby...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- To pani...?&lt;/&gt; - komisarz Artur J. nie potrafił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego