że doskonale wyregulowany osprzęt Shimano, poddawany regularnym przeglądom, działa jak zegarek. Że czas przynosi coraz lepsze rezultaty. Pedałuję zawzięcie po Ursynowie. Grube, tłuste koła prowadzą mój wehikuł po wyłożonych czerwoną kostką trasach rowerowych, które przykryły wertepy, gdzie jeszcze piętnaście lat temu w deszczu i wietrze biegłem z ulotkami zakochany w idei solidarności i niepodległej Polski. <br>Pedałuję, czuję, jak dobrze funkcjonuje mój organizm, jak sprawnie pracują mięśnie nóg. Mijają mnie wariaci w goglach i kaskach, zgredzi na składakach, palanty w elastycznych portkach, całe rodziny terroryzowane przez ojca sportsmena, dojrzewające dziewuszki, które z przodu okazują się przekwitłymi damami. Jadę, rozkoszując się pędem, rozkoszując