przyzwolenie w mieszkańcach Wschodu.<br>Bo przecież miło pomyśleć, że po latach życia w ideologicznym absurdzie mamy podobne jak ci z Zachodu domy, auta, dyskoteki, podobnie się kochamy, pracujemy, kradniemy i zabijamy.<br>Więc chętnie sięgamy po literaturę, która mówi nam, że jesteśmy wszędzie tacy sami, a jednocześnie bronimy się przed tą identycznością, pożera nas nuda i pustka takiego <orig>ćwierćbytu</>.<br>Czy zatem lekarstwo na nijakość kultury powszechnej tkwić ma w ponownym zasklepieniu się w <orig>partykularyzmach</>?<br>Czy rację mają ideolodzy z obozu nacjonalistów, mówiący, że najważniejsza jest obrona przed kosmopolityzmem, pielęgnowanie odrębności i narodowej tradycji?<br>Prawda, jak mniemam, leży po środku i jest nieco