faktów. I wtedy domena rzeczy, domena przyrody wydawała mi się punktem oparcia a także punktem wyjścia umożliwiającym stworzeniem takiego obrazu świata, który byłby zgodny z naszym doświadczeniem. Po odejściu fałszywych proroków, rzeczy, aby tak rzec, ukazywały swoją twarz niewinną, nieskalaną kłamstwem</>.<br>Wyznanie to wystawia ujemną ocenę współczesnemu człowiekowi, wyznawcy krótkoterminowej ideologii, czcicielowi sezonowych bóstw, skoro poeta upatruje doskonałością w kamyku, szuka najdoskonalszego przedmiotu, który nie istnieje. Tę część jego twórczości, w której usiłuje opisać przedmioty, zwykło się nazywać poezją ubogiego konkretu, dopatrując się związków liryki Herberta ze współczesną myślą filozoficzną, szczególnie z egzystencjalizmem. (s.4) Nie wiem, czy można się zgodzić