Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
idzie za nią potulny, cichy, uległy.
Siwy pan jest speszony. Traci bohatera. Wstaje, odsuwa krzesło i drżącą z przejęcia dłoń usiłuje położyć na ramieniu Witka.
Iw odwraca się błyskawicznie jak spłoszona żmija.
- Odczep się od nas, ojcze bohaterów - mówi z pogardą. - I wysyłaj na śmierć własne dzieci, jeżeli znajdzie się idiotka, która ci je urodzi.
Upokarzało ją, że Witek tak niechętnie mówił swym rodzicom o ich miłości, o ślubie, do którego przygotowywali się w tajemnicy. Niepokoiło ją to i bolało. Rozdrażniona zapalała papierosa za papierosem, kiedy nagle dostrzegła w lustrze siwą, cieniutką nitkę tuż nad czołem. Spojrzała zdziwiona... Siwy włos! Nieprawdopodobne
idzie za nią potulny, cichy, uległy.<br> Siwy pan jest speszony. Traci bohatera. Wstaje, odsuwa krzesło i drżącą z przejęcia dłoń usiłuje położyć na ramieniu Witka.<br> Iw odwraca się błyskawicznie jak spłoszona żmija.<br> - Odczep się od nas, ojcze bohaterów - mówi z pogardą. - I wysyłaj na śmierć własne dzieci, jeżeli znajdzie się idiotka, która ci je urodzi.<br>Upokarzało ją, że Witek tak niechętnie mówił swym rodzicom o ich miłości, o ślubie, do którego przygotowywali się w tajemnicy. Niepokoiło ją to i bolało. Rozdrażniona zapalała papierosa za papierosem, kiedy nagle dostrzegła w lustrze siwą, cieniutką nitkę tuż nad czołem. Spojrzała zdziwiona... Siwy włos! Nieprawdopodobne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego