Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
łóżka i podszedł do okna. W głębi podwórza rosła, mocno zbudowana dziewczyna rozmawiała z młodym kelnerem. Z dołu dobiegał brzęk naczyń. W ogrodzie świergotały wróble. Przypomniała mu się naraz sobotnia, decydująca rozmowa z Wagą. Wydała mu się tak odległa, jakby go miesiące od niej dzieliły. Odwrócił się.
- Kto ci powiedział, idioto, że cię nie rozumiem? Ale o co chodzi? Zastanów się tylko trzeźwo. Zakochałeś się. Dobrze. Twoja sprawa. Ta dziewczyna cię kocha. Też twoja sprawa. Wasza, powiedzmy, sprawa. Ale jeśli się chcesz z dnia na dzień uwolnić od przyjętych obowiązków, to przepraszam cię, to już nie jest twoja sprawa prywatna. Wiesz
łóżka i podszedł do okna. W głębi podwórza rosła, mocno zbudowana dziewczyna rozmawiała z młodym kelnerem. Z dołu dobiegał brzęk naczyń. W ogrodzie świergotały wróble. Przypomniała mu się naraz sobotnia, decydująca rozmowa z Wagą. Wydała mu się tak odległa, jakby go miesiące od niej dzieliły. Odwrócił się.<br>- Kto ci powiedział, idioto, że cię nie rozumiem? Ale o co chodzi? Zastanów się tylko trzeźwo. Zakochałeś się. Dobrze. Twoja sprawa. Ta dziewczyna cię kocha. Też twoja sprawa. Wasza, powiedzmy, sprawa. Ale jeśli się chcesz z dnia na dzień uwolnić od przyjętych obowiązków, to przepraszam cię, to już nie jest twoja sprawa prywatna. Wiesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego