Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
Nie znoszę tej mody na ciągłe zmienianie nazwisk - irytował się, przerywając niegrzecznie. - Nie można wymówić, takie rzeczy wymyślają. Trudno dojść, kto jest kto, nawet czy kobieta, czy mężczyzna. Żeby choć raz na jakiś dłuższy czas, ale ludzie to robią parę razy do roku. W ogóle, wszędzie, na każdym kroku ta idiotyczna maniera nieustannego zmieniania! Słyszałem, że to bardzo drogo kosztuje. Niektórzy cały majątek oddadzą, żeby się tylko popisywać.
- Faaacet! - zachichotała jeszcze raz, obrzucając wzrokiem całą jego mizerną powierzchowność. - A po co komu nazwisko, jeżeli każdy ma adres modemu? Nazwiskami też się można bawić, jak wszystkim, i jest ekstra! - Wykonała nowe taneczne
Nie znoszę tej mody na ciągłe zmienianie nazwisk - irytował się, przerywając niegrzecznie. - Nie można wymówić, takie rzeczy wymyślają. Trudno dojść, kto jest kto, nawet czy kobieta, czy mężczyzna. Żeby choć raz na jakiś dłuższy czas, ale ludzie to robią parę razy do roku. W ogóle, wszędzie, na każdym kroku ta idiotyczna maniera nieustannego zmieniania! Słyszałem, że to bardzo drogo kosztuje. Niektórzy cały majątek oddadzą, żeby się tylko popisywać. <br>- Faaacet! - zachichotała jeszcze raz, obrzucając wzrokiem całą jego mizerną powierzchowność. - A po co komu nazwisko, jeżeli każdy ma adres modemu? Nazwiskami też się można bawić, jak wszystkim, i jest ekstra! - Wykonała nowe taneczne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego