król ze swoim synem - wrogiem zawziętym Maciusia. Tu był i drugi król, przyjaciel żółtych. Tu był i smutny król, z którym Maciuś już parę razy prowadził dłuższą rozmowę.<br>- Drogi Maciusiu - mówił smutny król - muszę przyznać, że zacząłeś bardzo odważnie, że twoje reformy są bardzo ciekawe i ważne. Do tej pory idzie ci wszystko dobrze, nawet świetnie. Ale pamiętaj: reformy okupuje się ciężką pracą, łzami i krwią. Ty zaczynasz dopiero. Nie łudź się, że tak zawsze będzie. I nie ufaj zbytnio swym siłom.<br>- O, wiem - odparł Maciuś - że to trudno.<br>I powiedział, ile pracuje, ile nocy nie spał, ile razy jadł zimny