przyszło z obowiązku oratorskiego wyliczyć wszystkie twe zasługi, nie rychło dałbym sobie z <orig>tem</> radę a niejedno też może z winy mej nieudolności pominął. Powiem więc to tylko, co nas dla ciebie zjednało.<br>Zapałem swoim niekłamanym, porywałeś nas za sobą, byłeś nam bodźcem, przykładem, wzorem najlepszym, bo widząc jak ty idziesz naprzód, śmiało, bez wahania ku wytkniętemu celowi, i my dążyliśmy twoim śladem z <orig>tem</> przekonaniem: że tak być powinno, z ta pewnością siebie, którą daje tylko poczucie obowiązku Mieliśmy jednak, niestety, wyznaje to ze skruchą wszystkie ochotników nienawykłych do rygoru, słabostki i wady. I twoja to właśnie największą zasługą, kochany nasz