na to, który z partnerów gospodarczych reprezentuje kraj chcący stanowczo naszego szybkiego wejścia do unii, a który pochodzi z państwa co najmniej ociągającego się ze zdecydowaną deklaracją w tej sprawie... Krótko mówiąc - nie dbamy o to, jak nas postrzegają. A przecież kwestia wizerunku jest ważna nie tyle dla samopoczucia narodowego, ile dla gospodarki, ponieważ wizerunek danego kraju jest przeliczalny na pieniądze. Im jest lepszy, tym wyższe ceny możemy dyktować w transakcjach międzynarodowych, tym więcej otrzymujemy dotacji, ulg. Dzięki podziwowi świata doprowadziliśmy do redukcji długów, czego nam wszyscy zazdroszczą. Otrzymaliśmy też fundusz stabilizacyjny (bezzwrotną pomoc) - dzięki dobremu wizerunkowi Polski w świecie polityki